Wiemy już ile pieniędzy udało się zebrać w czasie sobotniego Charytatywnego Maratonu Zumby - prawie 2, 5 tys. złotych. Pieniądze mają być przeznaczone na rehabilitację i leczenie siedemnastoletniego Piotrka.

 

Ania Gierszyńska, instruktorka zumby, wraz z Fundacją Iskierka, postanowiła zorganizować Charytatywny Maraton Zumby, by pomóc choremu na przewlekłą małopłytkowosć Piotrkowi. - Tu jest właśnie ten problem, bo choroba Piotra jest nietypowa. Do tej pory nie ma ostatecznej diagnozy tej choroby. Wcześniej była konieczność przeszczepu szpiku kostnego. Teraz wykluczyli tę konieczność. Natomiast dalej są potrzebne pieniążki na rehabilitację i leczenie – mówi Anna Gierszyńska.

Jej inicjatywa spotkała się z zainteresowaniem. Sala ODK RSM Pulsar była zapełniona po brzegi. - Nie spodziewałam się takiej frekwencji. Jest to mój pierwszy charytatywny maraton. Cieszy mnie bardzo taka frekwencja. Jest około 80 osób – mówi Ania Gierszyńska.

Maraton zumby upłynął pod znakiem dobrej zabawy. Z jednej strony można było spalić kalorie, z drugiej pomóc. - Zumba jest to taniec połączony z fitnessem. Jest to dynamiczny system fitnessu, innowacyjny. Łączy w sobie elementy aerobiku. Nie jest monotonny jak zwykły fitness. Cały czas się coś dzieje. Ludzie przychodząc na zajęcia z zumby zapominają o swoich problemach. Wchodząc na salę przekraczają próg i już ich nie ma – mówi inicjatorka maratonu.

Zumba cieszy się popularnością. Maratony przyciągają, zwłaszcza jeśli mają komuś pomóc.

 

 

 

KOMENTARZE