W wielu śląskich kopalniach zagrożenie klimatyczne jest coraz bardziej realne. Zakłady górnicze wydobywają czarne złota z coraz głębszych pokładów, gdzie temperatura często przekracza 40 stopni Celsjusza.

- Potworny upał ma wpływ na zdrowia górnika, jego samopoczucie oraz koncentrację. Za najwięcej wypadków na dole odpowiada czynnik ludzki. Temperatura przekraczająca 30 stopni ma również negatywny wpływ na wydajność pracownika – powiedział Andrzej Kleszcz, dyrektor departamentu górnictwa WUG.

W kopalniach węgla kamiennego, w wyrobiskach, w których występuje temperatura przekraczająca 28 stopni Celsjusza pracuje ponad 7 tysięcy osób. Czas fedrunku w takich warunkach jest skrócony do 6 godzin.

- Na przykład w kopalni Bielszowice eksploatację prowadzi się na poziomie ponad 1000 metrów przy temperaturze górotworu ponad 40 stopni. W takich warunkach bez klimatyzacji nie da się pracować – dodał Kleszcz.

Spółki węglowe cały czas rozbudowują systemy klimatyzacji dołowej. Te są oparte na prostej metodzie schładzania.

- Czynnik chłodzący, czyli woda jest transportowany na dół do wymiennikowni. Następnie zimne powietrze jest już bezpośrednio podawane w odpowiedni rejon prac – rzekł Kleszcz.

Rozbudowa systemu w zakładach należących do Kompanii Węglowej pochłonęła prawie 6 milionów złotych. Katowicki Holding Węglowy chce przeznaczyć na ten cel w najbliższym czasie 19 milionów złotych.

- Staramy się również udoskonalać system transportu pracownika do miejsca pracy, aby górnicy nie musieli pokonywać na dole długich kilometrów pieszo i to w upale – zdradził Wojciech Jaros, rzecznik KHW.

Jeżeli temperatura na dole przekracza 33 stopnie Celsjusza to praca powinna zostać wstrzymana do momentu poprawy warunków klimatycznych. Jeżeli tak się nie dzieje górnicy mogą powiadomić o tym fakcie WUG.

Telefon interwencyjny: 32 736 19 47

KOMENTARZE