Wakacje to idealny czas aby spędzić go nad wodą. Kto nie marzy o tym aby schłodzić się w upalne dni? Na Śląsku znajduje się najwięcej obiektów kąpielowych w Polsce. Dla zapewnienia bezpieczeństwa potrzeba wielu ratowników, których brakuje szczególnie w okresie wakacyjnym.
Tłumaczy Wiktor Zajączkowski, prezes śląskiego WOPR – Mamy 5,5 tysiąca czynnych ratowników. Uprawnionych do pracy około 2 tysięcy.
Mimo tej liczby, niektóre placówki wciąż mają problem ze znalezieniem ratownika z odpowiednimi uprawnieniami- zaświadczeniem o ukończeniu kursu w zakresie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy oraz uzyskanym tytule Ratownika. - Na dzień dzisiejszy ustawa obliguje nas do kursu Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Jest to dobry pomysł, by każdy ratownik miał tego typu kurs skończony. Jest to kurs 66 godzinny, trochę wiedzy jest przyswajanej. A to przynosi efekty. - tłumaczy Mariusz Komandera, szef sekcji WOPR w Rudzie Śląskiej.
Wspomniany kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy jest dodatkowym problemem, który poza wysokim poziomem trudności, wiąże się również ze sporymi kosztami finansowymi. - Jest to koszt rzędu 2 tysięcy złotych – podkreśla Zajączkowski.
Jednakże zainteresowanych wciąż nie brakuje. Od wielu lat utrzymuje się ten sam poziom chętnych do uzyskania stopnia ratownika. Co ciekawe - połowa z nich to kobiety. Poza szkoleniem ratowników WOPR organizuje wiele akcji promujących bezpieczeństwo:
Są to :
-wystawy i szkolenia
-edukacyjne lekcje w szkołach
-profesjonalne pokazy ratownictwa
-zawody, konkursy również dla przedszkolaków
Ponadto WOPR tworzy dziecięce sekcje ratownicze do których mogą należeć dzieci już od 12 roku życia , po zdaniu egzaminu uzyskują tytuł Młodszego Ratownika WOPR , nie mają prawa do pracy, ale mogą pełnić dyżury społeczne.
Wszystkie te akcje mają na celu zwiększenie świadomości osób przebywających na terenach zbiorników wodnych, bo nawet najlepszy ratownik, nie zastąpi zdrowego rozsądku.