Na terenie Rudy Śląskiej znajduje się kilkadziesiąt bunkrów i umocnień z okresu II wojny światowej. Wszystkie obiekty wchodziły w skład Obszaru Warownego Śląsk, który miał uchronić Polskę przed hitlerowskim najazdem. Dzisiaj większość niszczeje w zawrotnym tempie.

Władze nasze nie zareagowały w odpowiednim momencie, ponieważ na terenie Rudy Śląskiej mamy przynajmniej 50 takich obiektów. Jeżeli chodzi o samą wartość historyczną to jesteśmy jedynym miastem w Polsce, które może się pochwalić taką ilością militarnych zabytków z okresu II wojny światowej – powiedział Eugeniusz Czogała, społeczny opiekun schronu bojowego nr 75 w Kochłowicach i miłośnik historii.

- Niezmiernie ciężko jest zadbać o te wszystkie obiekty. Miasta czy gminy, które posiadają jeden czy dwa schrony są w stanie się z tym uporać. Część tych obiektów leży na gruntach prywatnych, część na terenach leśnych, gdzie władztwo miasta jest mocno ograniczone – zdradził Łukasz Urbańczyk, miejski konserwator zabytków w Rudzie Śląskiej.

Wyjątkiem jest schron bojowy nr 75 w Rudzie Śląskiej – Wirku, który przed sześcioma laty został odnowiony przez grupę hobbystów. Pracy było sporo, a obiekt przypominał ruinę.

- To było połączenie śmietniska z resztkami, które pozostały i nie zostały jeszcze zrabowane lub zdewastowane przez złomiarzy – rzekł Czogała.

Dzisiaj w odrestaurowanym bunkrze funkcjonuje małe muzeum militariów oraz pamiątek z okresu II wojny światowej. Doroczna impreza pod tytułem Noc na bunkrze przyciąga do Kochłowic setki miłośników historii.

- O historii Górnego Śląska w szkole mówi się mało lub w ogóle. Tego typu imprezy są doskonałą okazją do tego, aby to zmienić, żeby uzupełnić swoją wiedzę – oznajmił Przemysław Noparlik, prezes Stowarzyszenia Genius Loci.

Niestety inne tego typu obiekty na terenie miasta są w opłakanym stanie. Przez lata nie interesował się nimi nikt.

- Wszystkie bunkry są objęte ochroną wynikającą z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Niestety nie są wpisane do rejestru zabytków, ale to też pozwala o pewną ingerencję i dbałość o te obiekty – dodał Urbańczyk.

Niestety władze Rudy Śląskiej nie planują w najbliższym czasie remontu żadnego ze schronów. Pojawił się jednak pomysł na promocję już tych odrestaurowanych.

- Rozpoczniemy te działania od znakowania schronów i poprowadzimy między nimi historyczny szlak. Gdybyśmy chcieli w każdym zmodernizowanym bunkrze zrobić izbę muzealną wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami – rzekł Urbańczyk.

Szkoda, bo tego typu obiekty to żywa historia Górnego Śląska i atrakcja turystyczna na skalę ogólnopolską

- Czesi podeszli konkretnie do sprawy. Zapraszam wszystkich do Darkowic, niedaleko Ostrawy, gdzie można zobaczyć dbałość o tego typu umocnienia – zakończył Czogała.

KOMENTARZE