Sporo ciekawego działo w ostatni weekend w III lidze opolsko-śląskiej. Grunwald wygrał na wyjeździe z rezerwami Podbeskidzia. Po trzy punkty sięgnęła również Polonia. Cuda działy się w Bytomiu, gdzie Szombierki grały z Odrą Opole.
O 17:00 nad stadionem w Bytomiu przeszła burza z piorunami, a później o efekty specjalne zadbali sami piłkarze. Przez większość meczu inicjatywa należała do Odry Opole, często zagrażała bramce Andrzej Wiśniewskiego, ale miała spory problem z wykańczaniem akcji.
Jedyny gol w tym spotkaniu padł w 71. minucie. Bytomianie przeprowadzili błyskawiczny kontratak, którą pięknym strzałem z dystansu wykończył Marcin Rosiński. Miejscowi kibice oszaleli z radości.
- Kiedy minąłem zawodnika gości postanowiłem uderzyć na bramkę. Kopnąłem piłkę z całych sił, a ta wpadła za kołnierz golkipera - komentował swojego trafienie na gorąco Marcin Rosiński, zawodnik Szombierek.
Odra rzuciła się do desperackiego ataku, jednak futbolówka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki. W dodatku w końcówce cudów w bramce gospodarzy dokonywał Andrzej Wiśniewski. Młody golkiper tylko w doliczonym czasie gry obronił strzał z rzutu wolnego Dawida Wolnego, a chwilę później zatrzymał popisał się piękną robinsonadą po uderzeniu Marka Gładkowskiego.
Potknięcie opolan wykorzystała Polonia Bytom. Niebiesko-Czerwoni pokonali na wyjeździe 2:0 Skrę Częstochowa, która wiosną w lidze spisuje mocno poniżej oczekiwań. Już na przerwę goście schodzili prowadząc 1:0 po golu Kamila Mańkowskiego. Tuż po zmianie stron rezultat potyczki ustalił Damian Michalik.
Powody do radości mają również fani Grunwaldu. Rudzianie wygrali w Bielsku z rezerwami Podbeskidzia 2:1. „Zieloni” długo prowadzili po trafieniu Michała Brzozowskiego, ale w 82. minucie do wyrównania doprowadził Szymon Jarosz. Ten sam zawodnik zagrał w 85. minucie ręką w polu karnym, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Tomasz Szpoton.
Więcej w poniedziałkowym serwisie sportowym o godzinie 17:40.