Pierwszy ligowy punkt od 4. kolejek zdobyli w III lidze opolsko-śląskiej piłkarze Grunwaldu Ruda Śląska. Podopieczni Jacka Bratka zremisowali na własnym boisku ze Skrą Częstochowa.
Piłkarze Grunwaldu do potyczki ze Skrą Częstochowa przystępowali z nożem na gardle, ponieważ w lidze przegrali wysoko cztery ostatnie mecze. W pierwszej połowie zarysowała się optyczna przewaga dospodarzy, którzy już tradycyjnie mieli spore problemy ze skutecznością.
W 35 minucie doskonałej okazji do zdobycia bramki nie wykorzystał Kamil Ciołek. To zemściło się minutę później, kiedy do siatki trafił najskuteczniejszy gracz częstochowian – Kamil Sobala.
Grunwald w drugiej połowie jeszcze bardziej podkręcił tempo i częściej szturmował bramkę gości. Momentami akcje były składne i szybkie, ale brakowało wykończenia. Tak jak na przykład w 80. minucie, kiedy Dreszer przedarł się w pole karne i zagrał wzdłuż bramki.
Poczynania ofensywne Zielonych wyraźnie ożywiło pojawienie się na placu gry Dariusz Kota. W 82. minucie króla strzelców czwartej ligi sfaulował w polu karnym golkiper Skry, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się sam poszkodowany.
Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie.
Grunwald Ruda Śląska - Skra Częstochowa 1:1 (0:1)
0:1 - Sobala (36`)
1:1 - Kot (83`)