Grunwald Ruda Śląska nie wygrał meczu w III lidze opolsko-śląskiej od 30 sierpnia. Rudzianie po świetnym początku sezonu wyraźnie spuścili z tonu i obecnie walczą o zachowanie ligowego bytu. Niestety kontuzje podstawowych graczy nie ułatwiają im zadania.
Jedną z bolączek Grunwaldu Ruda Śląska jest dziurawa obrona. W ostatnich dwóch spotkaniach podopieczni Jacka Bratka stracili tuzin goli i niebezpiecznie zbliżyli się do strefy spadkowej.
- Po blamażu w Zdzieszowicach (2:6 przyp. red.) cały tydzień poświęciliśmy na poprawę gry w defensywie. Niestety, pomimo tego ponownie straciliśmy sześć bramek i to w dziecinny sposób. Błędy środkowych obrońców, brak powrotu defensywnych pomocników. Takie rzeczy bolą i mają bezpośrednie przełożenie na osiągane wyniki – powiedział trener Jacek Bratek.
Po rozegraniu kilku kolejek Grunwald zaczęła prześladować fala kontuzji. Najbardziej jest widoczna na boisku strata Tomasza Szpotona, który jest prawdziwym motorem napędowym całego zespołu.
- Szpoton powinien wkrótce wrócić do pierwszego składu. To zawodnik, który ma ogromny wpływ na grę naszego bloku defensywnego - dodał Bratek.
W najbliższej kolejce halembianie zmierzą się na własnym boisku z rezerwami chorzowskiego Ruchu. Czy uda się w końcu wygrać?
Więcej w piątkowym serwisie sportowym.