Szczypiornistkom Zgody nie udało się przedłużyć zwycięskiej passy w II lidze. W 18. kolejce rudzianki przegrały wysoko na własnym parkiecie z rezerwami chorzowskiego Ruchu.
Piłkarki ręczne Zgody nie miały za wiele do powiedzenia w potyczce z rezerwami Ruchu. Już po 30 minutach gry przyjezdne prowadziły 19:8, grając dobrze w defensywie, skutecznie w ataku i z zimną krwią wykorzystując błędy rudzianek.
- Nasza gra jest głównie oparta na bieganiu i z tym wielu przeciwników w II lidze nie może sobie poradzić. Dzisiaj również przyniosło to efekt. W dodatku byliśmy lepiej poukładani w obronie niż przeciwnik z Rudy Śląskiej - powiedział Adam Wodarski, trener KPR-u Ruch II Chorzów.
Po zmianie stron mecz nieco się wyrównał. Chorzowianki nie trafiały już tak często do siatki, a w szeregach gospodyń obudziła się Martyna Krzysteczko, która w całym spotkaniu zdobyła 7 bramek. Nie wystarczyło to jednak do odrobienia strat.
- My dzisiaj byliśmy zespołem słabszym i to o tyle bramek, ile widnieje na tablicy. Nie ma co tutaj mówić, że nie wykorzystywaliśmy sytuacji, nie domykaliśmy stref w obronie, bo to wszystko składało się na naszą indolencję – oznajmił Marek Płatek, szkoleniowiec Zgody.
Ostatecznie bielszowiczanki przegrały z Ruchem 21:33.
Więcej w poniedziałkowym serwisie sportowy o godzinie 17:40.