Mecz pomiędzy Gwiazdą Ruda Śląska a Pogonią Szczecin w dużej mierze decydował o miejscach na pozycjach od piątej do ósmej po sezonie zasadniczym. Faworytem byli rudzianie, którzy nie dość, że pierwszy mecz w Szczecinie wygrali, to jeszcze gościli rywali we własnej hali.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla gospodarzy, którzy już w drugiej minucie objęli prowadzenie po golu Bartosza Siadula. Goście w dziesiątej minucie wyrównali za sprawą Artura Jurczaka. Trzy następne minuty to jednak dwa gole dla żółto-niebieskich. Najpierw Marka Bugańskiego, a następnie Michała Słoniny. Marcin Mikołajewicz, co prawda, zmniejszył rozmiary prowadzenia rudzian na 3:2, ale chwilę później Bartosz Siadul dał Gwieździe dwubramkową przewagę.

Po przerwie szczecinianie szybko jednak doprowadzili do remisu. Właściwie w pojedynkę uczynił to Mikołajewicz w ciągu 70 sekund. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Adam Jonczyk w 25 minucie zadecydował o jednobramkowym zwycięstwie Gwiazdy. Obie ekipy miały jeszcze swoje szanse - sam Michał Kubik w końcówce trzy stuprocentowe - ale wynik nie uległ już zmianie. Gwiazda wygrała 5:4 i najprawdopodobniej sezon zasadniczy zakończy na szóstym miejscu. Pogoń obecnie plasuje się na miejscu siódmym, ale - by utrzymać tą lokatę do play offów - musi w ostatniej kolejce wywalczyć jeden punkt w Krakowie.

KOMENTARZE