Lew - jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Bytomia przeszedł wiosenne czyszczenie. Kilkusetkilogramowy posąg został "wypolerowany" preparatem ze specjalnym atestem. Całość bowiem wykonana jest z brązu. Uzupełniony został również ubytek w łapie rzeźby. 

Dziękujemy bytomianom za troskę o nasz miejski symbol – mówi Krystyna Ostrowska, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej. Od kiedy lew stanął na naszym Rynku, mieszkańcy bardzo się do niego przywiązali. Niestety, padł też ofiarą wandali, którzy w kilku miejscach popisali go flamastrami. Wyczyściliśmy go i zrobimy wszystko, by do podobnych sytuacji nie dopuścić w przyszłości. 

Przypomnijmy, rzeźba śpiącego lwa autorstwa Theodora Erdmanna Kalidego i Christiana Daniela Raucha wieńczyła kilkumetrowej wysokości pomnik upamiętniający mieszkańców powiatu bytomskiego, poległych w wojnie francusko-pruskiej (1870-1871). Po II wojnie światowej), a lwa przeniesiono na Plac Akademicki, a następnie do Parku Miejskiego, skąd w latach 50-tych lub 60-tych zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. 

W 2006 rzeźba została odnaleziona przy warszawskim zoo. Do Bytomia lew powrócił w 2008 roku.

KOMENTARZE