1 lutego powstała grupa inicjatywna, która postawiła sobie za cel doprowadzenie do referendum w sprawie odwołania prezydenta, a także Rady Miejskiej w Bytomiu. Tworzą ją Janusz Wójcicki, Henryk Wilk, Halina Nowak, Dawid Jendrzok i Irena Soberska.
Grupa nie chce być kojarzona z żadną siłą polityczną. Jej członkowie tłumaczą, że tworzą oddolny ruch obywatelski, wynikający z niezadowolenia ze sposobu zarządzania naszym miastem. Takie grupy powstają co jakiś czas w wielu miastach na Śląsku. Cel zawsze ten sam przeprowadzenie referendum.
Samo jednak doprowadzenie sprawy do finału nie jest takie proste i według danych rzadko się udaje. Pierwszym krokiem po pomyśle jest przedstawienie takiego zamiaru Prezydentowi miasta oraz złożenie stosownego pisma do Delegatury Krajowego Biura Wyborczego. To grupa inicjatywna zrobiła. Zgodnie z procedurą prezydent musi teraz wskazać liczbę mieszkańców uprawnionych do głosowania. W przypadku Bytomia podczas ostatnich wyborów w 2010 roku było to 138 tysięcy osób.
Piotr Koj na odpowiedź ma 14 dni czyli termin upływa 14 lutego. Od momentu odpowiedzi prezydent grupa inicjatywna ma 60 dni na zebranie podpisów Jeśli to się uda wniosek wraz z załączonymi podpisami trafia do Komisarza Wyborczego i ten ma 30 dni na zweryfikowanie poprawności wniosku i wyrażenie zgody na przeprowadzenie referendum.
Od tej chwili pozostanie 50 dni na przeprowadzenie głosowania. Te mogło by się odbyć w wakacje. W przypadku odwołania prezydenta miasta - kolejne wybory muszą się odbyć w ciągu 90 dni od daty ogłoszenia wyników referendum. Jeżeli do referendum dojdzie do urn musi pójść 3/5 spośród uczestników ostatnich wyborów samorządowych. Żeby wynik referendum był wiążący za odwołaniem prezydenta i rady Miejskiej musi się opowiedzieć ponad połowa głosujących.