Władze Rudy Śląskiej, biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną w województwie śląskim oraz mieście postanowiły dmuchać na zimne. Do odwołania pozostaną zamknięte miejskie żłobki, przedszkola oraz szkoły dla najmłodszych dzieci (klas I-III). Miasto chce poddać pracowników placówek oświatowych testom przesiewowym na obecność COVID-19, żeby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo dzieciom, rodzicom oraz całej kadrze.
- Aktualnie czekamy na odczynniki, które niestety nie są dostępne „od ręki”. W samych przedszkolach i żłobkach trzeba będzie przebadać około 1100 osób. Zbieramy jeszcze informacje dotyczące pracowników szkół.Na bieżąco obserwujemy i analizujemy, jak rozwija się sytuacja epidemiologiczna w Rudzie Śląskiej, w województwie i całej Polsce. Na uwadze mamy przede wszystkim lawinowy przyrost stwierdzonych zakażeń w kopalniach, a przecież młodych rodzin górniczych z dziećmi u nas w mieście nie brakuje - napisała na swoim facebookowym fanpage`u prezydent Grażyna Dziedzic.
Włodarze miasta czekają na wyniki badań wszystkich pracowników KWK Ruda Ruch Bielszowice, żeby mieć pełny obraz rozmiaru epidemii w mieście. Prezydent Dziedzic zwraca uwagę na fakt, że w Łodzi przeprowadzone testy u pracowników żłobków i przedszkoli wykazało obecność koronawirusa u 14 procent z nich (w sumie 456 osób z ponad 3 tysięcy przebadanych). Związek Nauczycielstwa Polskiego wystąpił z apelem do premiera o zapewnienie nauczycielom oraz pacownikom szybkiego dostępu do testów.
Zasiłek opiekuńczy dla rodziców został wydłużony do 14 czerwca, jednak coraz częściej dochodzą do nas sygnały, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych przy obecnej lawinie wniosków ma problem z ich rozpatrywaniem oraz wypłatą świadczeń w ciągu 30 dni.