17-letnia mieszkanka z Rudy Śląskiej znalazła sposób na dodatkowy zarobek. Nastolatka handlowała narkotykami w szkole oraz w swojej dzielnicy. W swoim asortymencie posiadała marihuanę oraz amfetaminę. Na jej ślad szybko natrafili policjanci. Teraz grozi jej 10 lat odsiadki.
W ubiegłym tygodniu policjanci z Rudy Śląskiej, realizując sprawę związaną z udostępnianiem i handlem narkotykami wśród nieletnich, zatrzymali 17-letnią dilerkę. Z informacji, jakie posiadali, wynikało, iż nastolatka sprzedawała narkotyki w szkole, a także rozprowadzała je wśród rówieśników w swojej dzielnicy. Policjanci w trakcie przeszukania odnaleźli u niej woreczki foliowe, w których znajdował się biały proszek i susz roślinny. Wstępne badanie zabezpieczonych substancji wskazało, że była to amfetamina i marihuana. Kolejne przeszukanie, tym razem jej pokoju w mieszkaniu matki, ujawniło większe ilości narkotyków. Z towaru, jaki posiadała, można było wydzielić blisko tysiąc porcji narkotykowych.
Podejrzana została przewieziona do policyjnego aresztu. Śledczy przesłuchali nieletnich, którym 17-latka sprzedawała narkotyki. Wśród jej klientów byli nawet 13-latkowie. Na podstawie zebranych dowodów nastoletnia dilerka usłyszała już prokuratorskie zarzuty. Za handel i posiadanie takiej ilości narkotyków grozi jej kara pozbawienia wolności nawet do lat 10.