Krzysztof Mejer poinformował we wtorek, że wraz ze swoim sztabem dostarczył do miejskiej komisji wyborczej w Rudzie Śląskiej ponad 3 tysiące podpisów na listach poparcia. Wszystko wskazuje więc na to, że o fotel prezydenta miasta może powalczyć w I turze wyborów nawet 6 kandydatów. Były wiceprezydent odniósł się również do politycznych tarć, do których dochodzi podczas kampanii wyborczej pomiędzy były współpracownikami zmarłej prezydent Grażyny Dziedzic.

- Dziś oddajemy listy poparcia dla mojej kandydatury. Oddajemy je oczywiście w wymaganej ilości oraz ze sporą rezerwą podpisów. Ale nie o ilość tu przecież chodzi, a o to, jaką możliwość spotkań i rozmów dał ten element procesu wyborczego - powiedział Mejer.

Były wiceprezydent po raz kolejny zapowiedział również utworzenie do przyszłych wyborów samorządowych Obywatelskiego Forum Mieszkańców, które wystawi swoich kandydatów do rady miasta. Mejer skierował również kilka cierpkich słów pod adresem byłych współpracowników oraz zastępców zmarłej prezydent Grażyny Dziedzic.

- Przez 12 lat ukrywali się najwyraźniej przed naszą szefową ze swoimi poglądami. Przepraszam za nie wszystkich rudzian, a szczególnie tych, których członkowie rodzin nie urodzili się w Rudzie Śląskiej. Jest mi po prostu wstyd! Pani prezydent też się tu nie urodziła. Była z Bytomia, a mimo tego całe serce i życie oddała naszemu miastu. Dziś mijają dwa miesiące od jej śmierci. Tymczasem odnoszę wrażenie, że niektórzy już o niej zapomnieli i o tym, co dla nas zrobiła - dodał kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej.

KOMENTARZE