Remont kanalizacji deszczowej coraz bardziej daje się we znaki mieszkańcom Rudy Śląskiej-Halemby. Wyjechać z tak zwanego osiedla można tylko jedną drogą, na chodnikach od czasu do czasu stacjonuje ciężki sprzęt, a samochody i autobusy stoją w długich korkach. Wiceprezydent Rudy Śląskiej, Jacek Morek zapowiada korekty w planie ruchu oraz mniej ciężkiego sprzętu na ulicach w godzinach szczytu.
Zmiany organizacji ruchu, korki, księżycowy krajobraz i w końcu jazda po wertepach – to od ponad pół roku codzienność dla mieszkańców Rudy Śląskiej-Halemby, gdzie trwa zakrojony na szeroką skalę remont kanalizacji deszczowej. Wyjazd z autobusowej pętli na ulicę I Maja zajmuje halembianom nawet 30 minut. Władze miasta zapowiadają zmiany w planie ruchu.
- Na remontowanym odcinku ulicy Solidarności w Halembie nastąpi korekta ruchu, która powinna ułatwić wyjazd z tej części dzielnicy. Zmieni się lokalizacja tymczasowego przystanku, który zostanie przesunięty w stronę ulicy Olszynowej (wtedy autobus będzie można ominąć podczas postoju na przystanku), dzięki temu przy wyjeździe do ulicy 1 Maja znów będzie można korzystać z dwóch pasów - zdradził Jacek Morek, zastępca prezydenta miasta Ruda Śląska.
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę mieszkańcy jest sposób prowadzonych prac. Koparki, samochody ciężarowe czy dźwigi należące do firmy, wykonującej remont blokują chodniki oraz drogi dojazdowe.
- W czwartek powinno nastąpić asfaltowanie ulicy Zamenhofa, co umożliwi uruchomienie przejazdu samochodów osobowych w stronę Mikołowa. Ponadto zwróciliśmy uwagę wykonawcy, aby w godzinach szczytu ograniczył przemieszczanie się ciężkiego sprzętu - dodał wiceprezydent Morek.
Remontowy armagedon w Halembie ma się zakończyć w dopiero pod koniec tego roku. Do tego czasu pozostaje uzbroić się w cierpliwość.