Trudne warunki na drodze utrudniają prowadzenie pojazdów wszystkim kierowcom. Początek tego tygodnia dla kierowców okazał się prawdziwą zmorą. Najpierw trzeba było dostać się do samochodu, a potem poradzić sobie na drodze. Z trudnymi warunkami musieli zmierzyć się nie tylko kierowcy samochodów osobowych, ale też autobusów. Te ostatnie miały nawet godzinne spóźnienia.

Cierpliwość pasażerów została wystawiona na ciężką próbę. Choć rozum mówi, że winne są warunki na drodze a nie kierowca, człowiek marznie a potem spóźniony przychodzi do pracy. Przy braku wyrozumiałości pracodawcy grozi nam nagana.

Za spóźnienie autobusu płacimy nerwami, ale nie musimy ponosić kosztów finansowych – uspokaja Katarzyna Migdoł – Rogóż z wydziału prasowego KZK GOP.Bilet to nie tylko opłata za korzystanie z komunikacji miejskiej. To również ubezpieczenie.

KOMENTARZE