Rudzki ultramaratończyk w tydzień od rozpoczęcia biegu przebiegł wszystkie polskie i słowackie odcinki trasy oraz dotarł już do Austrii, gdzie czekają go teraz pierwsze z najcięższych etapów. – Dzisiaj na trasie pojawią się już większe podbiegi, dodatkowym utrudnieniem jest też nieprzerwanie padający od wczoraj deszcz i niska temperatura, która nie przekracza kilku stopni - relacjonuje August Jakubik. Sytuacja ta jednak nie przeraża doświadczonego zawodnika, który jest pełen nadziei i optymizmu. – Każdy pokonany kilometr przybliża mnie do Watykanu i dodaje mi to dodatkowych sił i motywacji. Dodatkowo spotykani na trasie czy to Austriacy, czy nasi rodacy pozdrawiają mnie życząc wielu sił i wytrwania – mówi Jakubik.

Rudzki ultramaratończyk zwraca uwagę na ciepłe i miłe przyjęcie bez względu na to, gdzie akurat przebiega. - W Zwardoniu czekała na mnie młodzież z miejscowej szkoły oraz kapela góralska, która zagrzewała mnie do biegu. Mile zaskoczyła mnie również słowacka policja, która eskortowała mnie przez całą Bratysławę, aż do granicy z Austrią - podkreśla rudzianin.

Każdego dnia August Jakubik rusza w trasę o 9.00 i biegnie do 17.30. – Traktuję to jak kiedyś szychtę na kopalni – mówi biegacz. – Tak jak tam około południa robię sobie przerwy na drugie śniadanie - dodaje. Zabezpieczający bieg samochód techniczny przystaje co 5 kilometrów, aby zawodnik mógł się napić lub skorzystać z drobnych przekąsek. Codziennie rudzki ultramaratończyk spala 8 tys. kalorii na sam bieg.

W Austrii na Augusta Jakubika czekają jeszcze 4 trudne etapy. W sobotę 5 października powinien przekroczyć granicę z Włochami, wtedy też do pokonania zostanie mu jeszcze dystans ponad 700 km. Do Watykanu ultramaratończyk chce dobiec 16 października, w dniu w którym upłynie 35 lat od wyboru Karola Wojtyły na papieża.