Trasa N-S to najważniejsza inwestycja drogowa w Rudzie Śląskiej. Wiele jednak wskazuje na to, że po raz kolejny pojawią się nad nią czarne chmury. Coraz głośniej mówi się bowiem o tym, że kolejny odcinek trasy nie zostanie wybudowany w zaplanowanym czasie. Czy rzeczywiście tak będzie?
Pod koniec ubiegłego roku władze miasta ogłosiły, że została wyłoniona firma, która ma się zająć budową kolejnego odcinka trasy N-S. W ramach inwestycji wybudowany miał zostać odcinek trasy od ul. 1 Maja do ul. Bukowej oraz nowa droga łączącą ul. Bukową z ul. Ks. Niedzieli. Docelowo trasa N-S ma łączyć dwie najważniejsze drogi w regionie – Drogową Trasę Średnicową z autostradą A4 i jest uznawana za jedną z najważniejszych inwestycji w mieście.
Wszystko wskazuje jednak na to, że nad inwestycją po raz kolejny zebrały się czarne chmury. Jedna z firm zdecydowała się bowiem na skierowanie wniosku do Krajowej Izby Odwoławczej w Warszawie o unieważnienie przetargu. Ta wydała już wyrok w sprawie.
Teraz oferty muszą być ponownie zbadane, a to niewątpliwie spowoduje opóźnienia w budowie trasy N-S. Pierwsze łopaty miały być wbite już na początku roku. Póki co jednaj próżno szukać w tym miejscu robotników.
Już wcześniej z powodów formalnoprawnych przeciągało się oddanie do użytku pierwszego odcinka trasy N-S w Rudzie Śląskiej. Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nie zgadzał się na jej uruchomienie z powodu czterech „istotnych odstępstw” od zatwierdzonego projektu. Teraz budowa nawet nie ruszyła, a już pojawiły się kolejny problemy. A jak wielkie wynikną z nich opóźnienia? To uzależnione jest także od tego, czy któraś ze stron zdecyduje się na zaskarżenie decyzji KIO do sądu, a na to strony mają jeszcze czas.