Jeszcze nigdy żadne konsultacje społeczne nie cieszyły się takim zainteresowaniem, jak te, dotyczące rewitalizacji – mówi Izabela Domogała, naczelnik Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich UM. Mieszkańcy złożyli ok. 100 formularzy konsultacyjnych.

Tym razem Urząd Miejski poprosił bytomian o opinię na temat obszarów przeznaczonych do rewitalizacji. Mieli do dyspozycji bardzo szczegółowe mapy z opisami, dzięki którym mogli odbyć „wirtualny spacer po obszarach rewitalizacji”. Zapoznać się z nim, a nawet dokładnymi punktami adresowymi, które będą podlegać odnowie.

Kilkadziesiąt osób przyszło do nas osobiście, odebraliśmy kilkadziesiąt telefonów, e-maili, odpowiadaliśmy również na pytania za pośrednictwem mediów społecznościowych – opowiada Zofia Ćwikła, kierownik Referatu Obsługi Klastra Rewitalizacji i Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi.

Mieszkańcy nie tylko zadawali pytania. Sugerowali także włączenie do obszarów przeznaczonych do rewitalizacji konkretnych adresów. Były też wnioski o wyłączenie jednego terenu z obszaru zdegradowanego i zastąpienie go innym. Jeden z wnioskodawców chciał na przykład wykreślić obszar północnego śródmieścia (okolice ul. Oświęcimskiej), a w to miejsce wpisać Klajnfeld (ok. ul. Chopina). Bardzo aktywni byli też mieszkańcy Miechowic, którzy licznie podpisali się pod wnioskiem o włączenie do obszaru rewitalizacji parafii ewangelicko-augsbuskiej albo stawu Brantka.

Trzeba pamiętać, że wyznaczone przez ekspertów obszary zostały bardzo skrupulatnie przebadane pod kątem problemów, jakie tam występują – zaznacza Izabela Domogała. Obszar zdegradowany to taki, w którym występują problemy społeczne, a także: degradacja gospodarcza, przestrzenna czy na przykład mieszkaniowa.

Wszystkie uwagi są skrupulatnie analizowane przez pracowników Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich i ekspertów ds. rewitalizacji.

Przypomnijmy, pracownicy Instytutu Rozwoju Miast i Uniwersytetu Jagiellońskiego wyodrębnili 6 jednostek, w których kumuluje się najwięcej problemów: Rozbark, Śródmieście Północ, Śródmieście Zachód, Śródmieście Starówkę, Bobrek i Kolonię Zgorzelec. Zdecydowali także o włączeniu do obszarów zdegradowanych miejsc niezamieszkałych: terenów dawnych kopalń Szombierki i Centrum, Elektrociepłowni Szombierki, zakładów Orła Białego, Wzgórza Małgorzatki, Parku Ludowego w Miechowicach i Żabich Dołów.

Wyznaczenie obszarów zdegradowanych to pierwszy krok w kierunku stworzenia Gminnego Planu Rewitalizacji. Bytom musi opracować taki plan, aby ubiegać się o środki unijne w ramach Obszaru Strategicznej Interwencji, które w 2013 roku przyznała nam Komisja Europejska.

Obszary przeznaczone do rewitalizacji muszą być także zatwierdzone przez Radę Miejską. Radni omawiać będą je podczas sesji 21 marca. 

Poradzili sobie z problemami alkoholowymi i narkotykami a swoimi doświadczeniami dzielą się z młodymi ludźmi. W ramach rekolekcji uczestnicy Projektu „Nie zmarnuj swojego życia” udowadniają, że nawet z największych kłopotów można wyjść i nie ma przeszkód nie do pokonania.

 Centrum Onkologii – instytut im. Marii Skłodowskiej – Curie Oddział w Gliwicach od ponad 15 lat jest uznanym w Polsce i w Stanach Zjednoczonych wyspecjalizowanym i wielospecjalistycznym centrum onkologii. Placówka medyczna nie jest jednak samodzielną jednostką. Stanowi ona oddział warszawskiej centrali i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie niesprawiedliwy podział środków finansowych wypracowywanych w gliwickim oddziale.

- Dzisiaj śląski instytut jest połączony z Instytutem warszawskim. Warszawa ma nadzór nad jakąś częścią finansów instytutu. Instytut gliwicki wypracowuje zyski, które niestety transferowane są do Warszawy. Stąd taki opór. Jest to niesprawiedliwe, że pacjenci leczący się w województwie śląskim, nasi mieszkańcy cierpią na tym, ze to co jest tutaj wypracowywane, zaoszczędzone i może być przeznaczone na zakup nowego sprzętu – jest pokusa przekazywania tego do Warszawy. Tak było kilka lat temu - tłumaczy Wojciech Saługa, Marszałek Województwa Śląskiego.

Szpital od lat jest zmuszany do płacenia na rzecz warszawskiego szpitala oraz filii w Krakowie. Chodzi o kwoty wynoszące kilkadziesiąt milionów złotych.

- Te transze, które zostały wysłane wcześniej to jest 82,6 mln złotych. To są ogromne pieniądze, natomiast od momentu objęcia przeze mnie funkcji pełniącego dyrektora tego oddziału ani złotówka nie została przetransferowana. Natomiast oczywiście było bardzo dużo prób takiego działania – dodaje prof. dr hab. n. med. Leszek Miszczyk, dyrektor Centrum Onkologii – Instytutu oddział w Gliwicach.

Receptą na te dolegliwości ma być utworzenie samodzielnego Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach. W tym celu 2 marca zorganizowano specjalne spotkanie, do którego doszło w siedzibie gliwickiego oddziału Instytutu Onkologii. Zainicjował je marszałek województwa Śląskiego Wojciecha Saługa i dyrektor placówki prof. Leszek Miszczyk. W trakcie spotkania przedstawiano argumenty za usamodzielnieniem placówki.

- My z punktu widzenia naukowego, kadry naukowej i z punktu widzenia czysto klinicznego, czyli to co oferujemy pacjentom możemy być w pełni niezależną placówką. Niestety ciągle jeszcze, nie tylko w mediach, jesteśmy postrzegani jako odprysk Warszawy, bo Gliwice to nie Śląsk, to Instytut Marii Sklodowskiej-Curie. I to jest rzecz, która w pewnym stopniu boli, bo my pod względem podejścia do pacjenta jesteśmy bardziej aktywni od Warszawy – podkreśla Bogusław Maciejewski, konsultant w zakładzie radioterapii Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach:

Spotkanie było kolejnym krokiem w drodze do usamodzielnienia gliwickiego instytutu i wpisało się w trwającą w regionie kampanię. W tej sprawie zebrano kilkanaście tysięcy podpisów mieszkańców regionu. Teraz swoje podpisy pod treścią stanowiska wyrażającego poparcie dla utworzenia samodzielnego Śląskiego Instytutu Onkologii w Gliwicach złożyli także śląscy parlamentarzyści.

- Jeśli jest wizja wspólnych działań, ponad podziałami politycznymi i jeżeli to jest ekonomicznie wytłumaczalne i formalnie wytłumaczalne nie ma przeciwwskazania żeby nie podjąć się tego dzieła. Wiem, że to jest wielka odpowiedzialność. Do tej pory w Instytucie pracowałam jako wolontariusz wspierając akcje pro live – różową wstążkę, niebieską wstążkę i inne działania profilaktyczne, ale teraz jest to wielkie wyzwanie, przed którym stoję ja i inni posłowie, którzy wspierają to ponad podziałami politycznymi a myślę, że jeżeli jest wspólne patrzenie to jest i sukces – mówi Barbara Dziuk, poseł na sejm RP.

Wspólne stanowisko wielu środowisk, u którego podstaw leży walka o rozwój instytutu, ale także dobro pacjentów ma sprawić, że ten głos będzie lepiej słyszalny.

- Posłowie w wielu interpelacjach, wspólnych stanowiskach wyrażali swoją wolę. Jutro była zapowiedź, że będzie spotkanie posłów Prawa i Sprawiedliwości z Ministrem Radziwiłłem i myślę, że taki apel podpisany tutaj przez śląskich posłów powinien wzmocnić ten głos – podsumowuje Wojciech Saługa, Marszałek Województwa Śląskiego.

Parlamentarzyści i samorządowcy wyrazili swoją wolę. Pozostaje liczyć na to, że tak dla Śląskiego Centrum Onkologii w Gliwicach padnie także ze strony rządu.

Jak zrobić dobry makijaż, jakie trendy w wizażu będą rządzić tej wiosny? W czwartek, 3 marca, te i wiele innych ciekawostek związanych z idealnym makijażem zdradzi Katarzyna Żabczyńska, podczas kolejnego Spotkania z ekspertem w Biurze Promocji Bytomia. 

Idzie wiosna, a o tej porze roku panie najlepiej wyglądają w kolorach muśniętych pierwszymi promieniami słońca. Nasz ekspert pokaże jak wyeksponować swoje atuty i dobrać wiosenny makijaż do typu urody – mówi Aleksandra Szatkowska, Naczelnik Wydziału Promocji i Kontaktów z Mediami. 

Dla pierwszych 20 pań, które wezmą udział w czwartkowym spotkaniu przygotowano darmowe, indywidualne lekcja makijażu z dojazdem do domu. 

Warto zaznaczyć, że pierwsze marcowe spotkanie w Biurze Promocji, otworzy cykl poświęcony zagadnieniom przygotowanym z myślą o kobietach. Na 10 marca zaplanowano spotkanie dotyczące profilaktyki chorób kobiecych. Tydzień później, 17 marca odbędzie wykład poświęcony żywności funkcjonalnej oraz pijawkom leczniczym. 

Początek o17.00.

14. kolejka II ligi okazała się szczęśliwa dla piłkarzy ręcznych Grunwaldu. Rudzianie rozwalcowali przed własną publicznością 47:24 MKS Biłgoraj. Dominacja Zielonych ani przez chwilę nie podlegała dyskusji. Gospodarze z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich oraz grali agresywnie w defensywie.