Nie straszny był im chłód ani kropiący deszcz. W pierwszym biegu wiewiórki – rozpoczynającym cykl imprez biegowych, który odbędzie się w Rudzie Śląskiej udział wzięło około 500 osób. Impreza dedykowana jest całym rodzinom. Mogą brać w niej udział zaprawieni biegacze – jak i ci, którzy swoją przygodę z bieganiem dopiero rozpoczynają. Startować można bowiem na kilku dystansach.

- 4 kilometry, 8, 12 lub 16. startuje również konkurencja nordic walking. Tutaj podobnie mają oni do pokonania od 4 do 16 kilometrów. Nikomu nie narzucamy dystansu. Każdy sobie sam – w zależności od poziomu wytrenowania, wybiera dystans. Tak to będzie wyglądało przez dziewięć sobót. Natomiast na koniec najbardziej aktywne osoby otrzymają statuetkę wiewiórki – symbol naszego miasta – tłumaczy August Jakubik, organizator biegu. 

Trasa biegu prowadziła przez halembskie lasy. Dzięki temu nie tylko można było przekonać się o tym, że Ruda Śląska dysponuje terenami idealnymi do takiej aktywności fizycznej, ale przede wszystkim – można było się wyciszyć.

 

A okazja do tego, by przekonać się o zaletach biega na własnej skórze – już 5 marca. Wtedy bowiem odbędzie się kolejny z cyklu biegów.

Nieco ponad miesiąc pozostał do pierwszej powstańczej klasówki. W 95. rocznicę plebiscytu swoją wiedzę o Powstaniach Śląskich sprawdzą uczniowie, politycy oraz dziennikarze. Inicjatorem ciekawego, historycznego przedsięwzięcia jest Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach.

100 metrów długości, 2 metry wysokości, 1,5 metra szerokości. W Bytomiu odkryto kolejny schron przeciwlotniczy z czasów II wojny światowej. Prace nad jego adaptacją ruszyły pełną parą. 
 
Cały schron przeciwlotniczy liczy około 100 metrów długości, jednak na razie udało się odkopać i przywrócić do stanu używalności 45 metrów. Prawdopodobnie powstał on w latach II wojny światowej, między 1942 a 1944 roku i mógł pomieścić około 250 osób. Dość ciekawa jest jego budowa. Dolna część zbudowana jest z betonowych bloków oraz częściowo z cegły, zaś górna cześć z żelbetonowych bloków w kształcie łuku. Do dzisiaj zachowały się także oryginalne wywietrzniki, dzięki którym do wnętrza schronu dopływało świeże powietrze.
 
Informacje na temat schronu krążyły wśród mieszkańców Miechowic od lat. Świadkowie pamiętali miejsce jego ukrycia, znajdujące się na podwórku szkoły przy ul. Stolarzowickiej. Wiadomości te postanowili sprawdzić miłośnicy historii Bytomia: Ireneusz Okoń, Jan Hodor, dr Adam Kubacz, Andrzej Habraszka, Mariusz Tazbir, Marek Kaczorkiewicz, Jerzy Lipka i Tomasz Wojdyła oraz członkowie Stowarzyszenia „Pro Fortalicium”. Już pierwsze prace ręczne potwierdziły relacje świadków – na podwórku szkoły istniał przeciwlotniczy schron z czasów II wojny światowej.
 
Po raz kolejny udowodniliśmy, że warto sprawdzić każdą informację. W Miechowicach wciąż mieszkają ludzie, którzy pamiętają czasy II wojny światowej. To dzięki nim możemy dzisiaj odkrywać tajemnice Bytomia – mówi Ireneusz Okoń, bytomski miłośnik historii. Cieszę się, że sprawą zainteresowali się mieszkańcy Miechowic, którzy wskazali nam miejsce, ale także władze miasta i radni. To dzięki ich pomocy schron ma szansę na nowe życie – dodaje Irek Okoń.
 
Prace nad jego remontem rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Odkryto wejście do schronu i korytarz zalany wodą. Wówczas okazało się też, że plan schronu pozyskany z archiwum nieco odbiegał od rzeczywistości – dodaje Ireneusz Okoń. Mimo niezgodności z planem prace eksploracyjne trwały nadal. Udało nam się już zbadać kolejne korytarze – mówi Dariusz Pietrucha, prezes Stowarzyszenia „Pro Fortalicium”. 
 
Obecnie przed wejściem do schronu montujemy trzy łukowe bloki żelbetowe, które ufundowała bytomska firma specjalizująca się w produkcji betonu. Na dniach będziemy montować instalację oświetlenia. Udostępnienie schronu planujemy na przełom maja i czerwca tego roku. Chcemy też, aby w tym miejscu powstała Izba Pamięci poświęcona wydarzeniom ze stycznia 1945 roku w Miechowicach. To bardzo ważne, aby każdy odwiedzający to miejsce wiedział, co działo się po wkroczeniu Sowietów do Bytomia i okolicznych gmin – dodaje Ireneusz Okoń.
 
Przypomnijmy, że dzięki staraniom władz miasta oraz Stowarzyszenia „Pro Fortalicium” w grudniu 2014 roku otwarto pierwszy schron w Bytomiu dla zwiedzających. Szczelina przeciwlotnicza typu LSR zlokalizowana jest na placu Akademickim. Jeśli uda się otworzyć kolejny taki obiekt w Bytomiu, nasze miasto będzie jednym z niewielu na Górnym Śląsku posiadającym dobrze zachowane i udostępnione schrony przeciwlotnicze z okresu II wojny światowej.

Książeczka „Młodzi odkrywcy na Szlaku” trafiła już w ręce dzieci. Jako pierwsi otrzymali ją uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Chorzowie. W tym wydawnictwie, które zostało wykonane przez Zamek Cieszyn na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, tzw. zoboty zabierają najmłodszych w podróż po 22 z 36 znajdujących się na Szlaku zabytkach techniki, które mają w swojej ofercie propozycje dla najmłodszych. - Ja wiem, że nie tylko duże dzieci, ale przede wszystkim małe kochają kolejki wąskotorowe. Myślę, że wizyta w Kopalni Guido może być dla nich fascynująca, ale też w tych małych obiektach jak Muzeum Chleba czy Muzeum Drukarstwa w Cieszynie i Muzeum Prasy Śląskiej, w Parku Tradycji w Siemianowicach, w Kopalni Ignacy w Rybniku-mówi Adam Hajduga z Urzędu Marszałkowskiego.

Książeczka ma stanowić pomoc w edukacji regionalnej w klasach 1-3 szkoły podstawowej na terenie województwa śląskiego i zachęcić do poznania zabytków techniki, historii miejsc i ludzi, którzy za nimi stoją. - To dzieci będą tymi przyszłymi odbiorcami. Jeżeli teraz będą zadowolone, będzie dla nich oferta to na pewno do nas w przyszłości wrócą, być może przyprowadzą swoje dzieci-o to nam przede wszystkim chodzi. Ale dzieci też zadają sobie wiele pytań o to miejsce, w którym mieszkają, o region, w którym mieszkają. Często nie wiedzą do czego służą budynki, urządzenia, które nie rzadko są w zasięgu ich ręki-mówi Henryk Mercik, członek zarządu województwa śląskiego.

Wydano 7 tys. egzemplarzy. Przy współpracy z samorządami lokalnymi książka ma trafić do wielu szkół w kolejnych miastach. Jeśli będzie cieszyła się zainteresowaniem dodrukowane zostanie jeszcze w tym roku 20 tys. egzemplarzy. Wszystkie zostaną nieodpłatnie przekazane placówkom oświatowym.

Dziś o godzinie 18:00 Temat Tygodnia, w czasie którego zapytamy nowego dyrektora Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej o plany na rozwój placówki. Przypomnijmy, że dr Barbara Nowak przez kilka lat pełniła funkcję dyrektora Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Teraz to stanowisko objął wieloletni pracownik placówki Krzysztof Gołąb. Jak dowiedzieliśmy się od byłej dyrektor, nie zrezygnowała z tej funkcji a została odwołana. O powód zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Ruda Śląska. Tu jednak usłyszeliśmy, że informacje dot. stosunku pracy, w tym przyczyn jego rozwiązania, nie stanowią informacji publicznej i nie będą publicznie przez Urząd Miasta komentowane. O powodach odwołania nie chciała też mówić była dyrektor, z którą skontaktowaliśmy się telefonicznie. Zazwyczaj stanowisko dyrektora obejmowały osoby, które wcześniej nie były pracownikami rudzkiego Muzeum. Tym razem Krzysztof Gołąb doskonale zna placówkę, którą będzie teraz zarządzać.