Hokejowym wynikiem 6:6 zakończyło się starcie Grunwaldu Ruda Śląska z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała w III lidze opolsko-śląskiej. Remis halembianie zapewnili sobie w doliczonym czasie gry.
Aż 12 goli zobaczyli kibice w Rudzie Śląskiej, którzy wybrali się na mecz miejscowego Grunwaldu z rezerwami Podbeskidzia. Bielszczanie aż czterokrotnie obejmowali prowadzenie. Pierwszy raz w 11. minucie, kiedy Bartosz Śpiączka głową wpisał się na listę strzelców. Zieloni wyrównali w 20 minucie po samobójczym trafieniu Daniela Grabskiego. Chwile później na prowadzenie wyprowadził gospodarzy Kamil Zalewski.
Goście w ciągu 11 minut odpowiedzieli dwoma golami autorstwa Kamila Jonkisza oraz Idrissa Cisse. W 37. minucie zdobyciem gola swój setny występ w barwach Grunwaldu uświetnił Łukasz Maciongowski. Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało jednak do przyjezdnych. Śpiączka uderzył z rzutu wolnego i piłka po rykoszecie znalazła się w siatce.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczął Grunwald. Kamil Ciołek przedarł się z piłką w pole karne i doprowadził do remisu. Po tym golu przyjezdni nieco podkręcili tempo i w krótkim odstępie czasu zdobyli dwie bramki. Najpierw Śpiączko skompletował hattricka, a chwilę później gapiostwo halembskiej defensywy wykorzystał Wojciech Okińczyc.
Podopieczni Jacka Bratka nie zamierzali jednak składać broni. W 81. minucie Maciongowski zagrał futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, a Rafał Stanisławski zamknął całą akcję i było już tylko 5:6. W doliczonym czasie gry remis zapewnił gospodarzom Michał Brzozowski, który z bliska pokonał golkipera Podbeskidzia.
Więcej w poniedziałkowym serwisie sportowym.